Warszawa 2015- dzień trzeci

Trzeciego dnia podczas ubiegłorocznej wycieczki do Warszawy zrobiliśmy sobie przejażdżkę rowerami. Z Mokotowa, gdzie się zatrzymaliśmy, pojechaliśmy na rowerach do centrum. Tego dnia odbywał się w stolicy maraton, więc staraliśmy się omijać wyłączone z ruchu ulice. Przejechaliśmy obok Łazienek, placu Zamkowego, rynku i zjechaliśmy w dół, żeby zobaczyć niedawno oddane do użytku Bulwary Wiślane. Deptak wyglądał całkiem, całkiem. Są leżaki, w jednym aż się zapadłam. Uważam, że jest to przyjemne miejsce do wypoczynku przy wodzie, można się zregenerować.





Na godzinę 12 stawiliśmy się w Łazienkach, gdzie można było posłuchać za darmo koncertu na żywo. Pod namiotem przy pomniku Chopina grał tego dnia muzykę sławnego Polaka Konrad Skolarski. Był to ostatni koncert przed przerwą jesiennozimową. Pogoda dopisała i w Łazienkach pojawiło się sporo ludzi. Zajęli oni miejsca na ławkach i na trawie. Był i osoby starsze i dzieci.



Tego dnia były Dni Otwarte w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Kancelaria znajduje się naprzeciwko Łazienek. Obejrzeliśmy sale reprezentacyjne z okrągłymi stołami, przy których pani premier spotyka się z gośćmi. Niestety tego dnia gabinet pani premier był zamknięty dla zwiedzających. Załapaliśmy się na wystawę o Władysławie Bartoszewskim. Jego gabinet znajdował się także w budynku Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Na wystawie można było prześledzić życiorys W. Bartoszewskiego, poznać jego znane wypowiedzi, obejrzeć film-rozmowę z nim. Wystawa mi się podobała - zyskałam pełniejszy obraz jego osoby. W ogóle uważam, że idea Dni Otwartych jest dobra, niezależnie od tego, jaką opcję polityczną się reprezentuje, można mieć wgląd w warunki pracy najważniejszych osób w państwie.

Gabinet prof. Bartoszewskiego



Na wystawie poświęconej W.Bartoszewskiemu

Wypowiedź W. Bartoszewskiego

Wypowiedź W.Bartoszewskiego

Obiad zjedliśmy  w Stółdzielni na Mokotowie, przy ul.Kazimierzowskiej 22. To restauracja serwująca kuchnię włoską, np. pizze, makarony, sałatki. Potrawy kosztują od 20 do 40 zł. Lokal mieści się w budynku wyglądającym jak zakład produkcyjny, dość niepozornie i jest niewielki: ma tylko jedną salę przeznaczoną dla gości, dekoracje w kolorze niebieskim przechodzącym w zieleń. Na dworze pod daszkiem znajdują się także miejsca siedzące. Trochę nam się spieszyło. Zostaliśmy sprawnie obsłużeni i w ciągu godziny udało nam się skonsumować posiłek.

Później udaliśmy się każdy w swoją stronę. Ja po południu miałam autobus powrotny do Wrocławia.
Jak Wam się podobała moja wycieczka do Warszawy? Które miejsce Was zainteresowało?

Komentarze

  1. Wycieczka coraz bardziej mi sie podoba. Moze sama tez sie wybiore/ Bulwary wislane to cos nowego dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty