Przedstawienia w teatrze Ad Spectatores

Teatr Ad Spectatores jest wrocławskim teatrem offowym, niezależnym, trochę innym niż teatry państwowe, działającym od 1997 roku. Miałam możliwość być na kilku przedstawieniach, w różnych lokalizacjach (teatr czasem występuje poza swoją główną siedzibą w Browarze Mieszczańskim przy ul. Hubskiej 44-48). 
"Nazwa Ad Spectatores pojawiła się w połowie roku 2000. Jest ona odzwierciedleniem uprawianego przez nas rodzaju teatru. W naszych realizacjach zakłócamy iluzję czwartej ściany, jaką stanowi klasyczne okno sceny. Przenosimy akcję spektakli pomiędzy widzów, którzy mają być przez nią osaczeni i przeszywani. Termin Ad Spectatores w wolnym tłumaczeniu oznacza bowiem: <do widzów>".

Chciałabym Wam przedstawić trzy spektakle z tych, na których byłam.
"Psychoza" to przedstawienie rozgrywane w pokoju  Art Hotel. Jesteśmy świadkami dramatycznych wydarzeń o charakterze kryminalnym. O części zdarzeń dowiadujemy się z rozmów między gośćmi a obsługą hotelu. Widzowie dostają profesjonalne słuchawki multimedialne, które sprawiają, że wydaje  się, że ten, kto mówi, znajduje się tuż przed nami/za nami/ z boku. Ja byłam trochę rozczarowana, bo myślałam, że będziemy się przemieszczać po pokojach hotelu za aktorami a tu zostaliśmy upchnięci na małej przestrzeni- siedzieliśmy w jednym pokoju.


Podobne przedstawienie z wykorzystaniem sprzętu do nagrywania i słuchawek można "obejrzeć" decydując się na spektakl "Synchroniczne samobójstwo". Ja osobiście jestem wzrokowcem i wolę oglądać grę aktorską niż tylko ją sobie wyobrażać. Podczas spektaklu siedzi się z zawiązanymi oczami i słuchawkami na uszach. Poprzez to nie wiemy, czy aktorzy coś faktycznie rozgrywają przed nami czy tylko mamy takie wrażenia sensoryczne spowodowane ciekawymi właściwościami słuchawek. Sama zagadka kryminalna umiejscowiona w 1945 jest interesująca. To właśnie lubię w teatrze Ad Spectatores: eksperymentują z formą, nie wiadomo, czego się po nich spodziewać przed daną sztuką;)

Najbardziej przerażający spektakl, na jakim byłam to "9-rekonstrukcja". Jest on przeznaczony dla 9 widzów o silnych nerwach, niechorujących na serce itp. Rozgrywa się on w "jednej z piwnic Wrocławia", Spod pubu Skrzypek na dachu" jesteśmy dowożeni na miejsce samochodami mając na oczach opaski. Ja się wczułam w atmosferę, mam dużą wyobraźnie  i trochę się bałam, że zostanę wywieziona gdzieś poza Wrocław. Dlatego trochę podglądałam. W pokoju, w którym odbywa się przedstawienie, widzowie są usadzani wokół stołu albo pod ścianą z firankami na głowie. Podczas spektaklu nie można się poruszać. Teoretycznie aktorzy mają nie wchodzić w interakcję z widzami, ale nie powiem Wam, czy tego przestrzegają. W spektaklu efekty tworzone są na zasadzie "światło- absolutna ciemność", "cisza- straszne dźwięki, ogromny hałas". Uczestniczymy  w rozwiązywaniu zagadki kryminalnej. Jesteśmy dziewięcioma ofiarami a dwoje ludzi próbuje wyjaśnić, jak doszło do zbrodni. Mnie osobiście przedstawienie wydało się straszne, natomiast osobnik płci męskiej, który mi towarzyszył, był rozczarowany. Postrzeganie jest zależne od danej osoby. 


Byliście? Widzieliście? Jaki spektakl możecie polecić?

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do mnie osobiście teatr Ad Spectatores nie przemawia. Z większości spektakli urządzają słuchowisko co nie do końca odpowiada interakcji z widzami. Mimo wszystko z chęcią zobaczyłbym ich chyba najbardziej znaną sztukę, a właściwie śledztwo, które rozgrywa się w pociągu. Ale obecnie tego chyba mię wystawiają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi interesujaco. Moze tez sie wybiore dla odmiany bo tez lubie widziec :)Ewa

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty