Reportaże: „Angole” i „Było piekło, teraz będzie niebo”
Chciałabym polecić Wam literaturę
faktu. Ostatnio przeczytałam dwie książki zawierające reportaże „Angole” i „Było piekło, teraz będzie niebo” Ireny Morawskiej.
Ta pierwsza
pozycja jest zapisem wypowiedzi Polaków, którzy wyjechali do Anglii. Dokonują
oni szczerej oceny swojego pobytu na Wyspach. Część z nich osiągnęła sukces
zawodowy, niektórzy trafili na samo dno: stali się bezdomnymi, uzależnionymi od
alkoholu. Nie wszyscy są zadowoleni ze swojej sytuacji życiowej, czują się
dyskryminowani w codziennym życiu, w edukacji szkolnej. Większość osób
wypowiada się pod własnym imieniem i nazwiskiem, niektórzy chcieli zachować
anonimowość. Poprzez książkę udało się pokazać, jak różną pozycję społeczną
mają w Anglii Polacy, jakie zawody wykonują i jak się czują będąc imigrantami. Dla
mnie ta książka była o tyle ciekawa,
ponieważ zastanawiam się nad mieszkaniem zagranicą, np. w Anglii. Jestem
ciekawa, czy odczuwałabym na co dzień niechęć do mnie jako Polki ze strony
Anglików. Czy Anglia jest już tak przepełniona przyjezdnymi, że każdy
cudzoziemiec jest niemile widziany? Czy będąc emigrantem można się poczuć „u
siebie”, jak długo zajmuje czas adaptacji?
Jako że interesuje mnie temat emigracji, zamierzam kiedyś sięgnąć po inną książkę Ewy Winnickiej, "Londyńczycy". Dotyczy ona wyjazdu Polaków w latach powojennych.
Źródło |
Książka "Było piekło, teraz będzie niebo" jest zbiorem reportaży ukazujących się w latach 90. w Gazecie Wyborczej. Jest
ona dla mnie interesująca, gdyż sama nie pamiętam tego okresu – byłam wtedy
małym dzieckiem. Reportaże pokazują, z jak różnymi problemami musieli się
zmagać Polacy w okresie transformacji, powszechnej prywatyzacji. W jednym
reportażu przedstawiono wrażenia Polaków z emigracji do Stanów Zjednoczonych.
Ameryka ukazana została jako okrutny kraj, w którym ciężko się odnaleźć, łatwo
popaść w chorobę psychiczną. Polacy nieumiejący się przystosować, wracający do
Polski z USA to „garbecie” (od ang. słowa „garbage” – śmieci). Polska lat 90.,
jaka się wyłania z tych tekstów, to kraj powszechnej biedy na wsiach, gangów,
znieczulicy na cudzą krzywdę, przemoc.
Trafnie opisuje ludzką złożoność zamieszczony cytat z książki Lwa Tołstoja "Zmartwychstanie": "Ludzie są jak rzeki: woda jest we wszystkich jednakowa i wszędzie taka sama, ale rzeka bywa wąska, bystra, szeroka, spokojna, czysta, zimna, mętna, ciepła. Tak samo jest z ludźmi. Każdy człowiek ma w sobie zalążki wszystkich ludzkich cech: czasami ujawnia te, czasem znów inne, i bywa nieraz zupełnie do siebie niepodobny, pozostając jednak wciąż sobą."
Źródło |
A Wy jakie reportaże moglibyście polecić? Czytaliście coś polskiego autorstwa?
Komentarze
Prześlij komentarz