Ulica Więzienna - kulinarny miszmasz
Na ulicy Więziennej roi się od lokali gastronomicznych. Przeważają te serwujące kuchnię włoską z pizzą, makaronami. Ja postanowiłam odwiedzić te miejsca, które trochę się różnią.
Pierwszym lokalem było Le Chef przy ul.Więziennej 31. Zamówiliśmy zupę tajską, zaznaczając, że nie chcemy zbyt pikantnej zupy. Danie odpowiadało naszym kubkom smakowym. Uważam jedynie, iż porcja była trochę zbyt mała, żeby się najeść. Zapewne taka jest polityka lokalu, żeby zostawić sobie miejsce na drugie danie. Kelnerka była bardzo sympatyczna. Od naszych odwiedzin trochę się zmieniło: z tygodniowym wyprzedzeniem ukazuje się menu, na każdy dzień inne.
We wrześniu odwiedziłam Pub Więzienna znajdującym się w podwórku dawnego więzienia. Więzienie istniało tu od XIV do XVIII wieku.Po jego likwidacji obiekt był siedzibą instytucji filantropijnych i lombardu. Na stronie facebookowej można przeczytać: "Mamy w tej chwili taką masę przeróżnych piw w lodówce, że nawet nie będziemy wymieniać." Mojego ulubionego piwa jednak nie udało mi się dostać, nie ma wielkiego wyboru piw z lemoniadą/sokiem. W menu są wymienione tylko trzy przekąski, my zdecydowaliśmy się na deskę serów. Porcja była takiej wielkości, że dwóm osobom udało się zaspokoić głód. Miejsce ma swój klimat, zwłaszcza wieczorami, W atrium sąsiaduje ze sobą kilka lokali.
We wrześniu byłam także w restauracji ukraińskiej Hortyca. Restauracja jest prowadzona przez Ukraińców, jedzenie jest przygotowywane na miejscu, świeże i z naturalnych produktów. Lokal posiada ogródek. Zamówiliśmy pielmienie zwykłe (są to małe pierożki z mięsem), pielmienie w kociołku (pierożki zapiekane w serze żółtym i pieczarkach), W ramach deseru spróbowałam ukraińskich serniczków. Były to dwa placuszki z serem białym. Jedzenie było smaczne, tłuste, bo taka jest ta kuchnia wschodnioeuropejska. Do picia wzięliśmy kwas chlebowy: jak się okazało nie własnego wyrobu, lecz z butelki. Ceny dań są niskie, przystępne.
To sa prawdopodobnie czebureki- pieczone pierogi wypelnione miesem i cebula z przyprawami. Mniam, mniam.
OdpowiedzUsuńEwa
O, juz sie poprawiam. Czebureki sa smazone na glebokim tluszczu.
UsuńTak,zgadza się;)
OdpowiedzUsuń